Międzynarodowe spotkanie kajakowo-rowerowe w Poznaniu i okolicach

ptr
btrhdr
fbtmdn

W dniach 15-19 czerwca tego roku odbyło się w Poznaniu i w okolicach Wielkopolski międzynarodowe spotkanie Servasu.

Po pięknej i inspirującej podróży w 2018 do Lomabrdii, którą przygotował  Servas Italy, Marietta Milewska, świeżo upieczona członkini Servasu, postanowiła zorganizować podobne spotkanie w Wielkopolsce. Udało się na medal.  Z pomocą męża Tonego i członków Servas Poznań przygotowała niezwykle aktywny super-program.

Program był dwufazowy: sobota i niedziela wycieczki rowerowe lub piesze (do wyboru) w Poznaniu i w Wielkopolskim Parku Narodowym, a już w niedzielę wieczorem rozbiliśmy się obozem w Szwecji, ale tej bliższej, pod Wałczem. Nawet pisanie o tym jest niezwykle emocjonujące, więc spokojnie, wszystko po kolei…

Poznaniacy cieszyli się niezwykle z Servasowego spotkania, bo do Pyrlandii zjechało się wielu fantastycznych gości z kraju i z zagranicy, a mianowicie: z Włoch, Austrii, Rosji, Niemiec i Francji oraz z Warszawy, Wrocławia i Szczecina. Na szczęście mamy wielu gospodarzy w Poznaniu, którzy dla gości otworzyli szeroko drzwi swoich domów.

Pierwsi goście przyjechali już w piątek i w piątek wieczorem wybraliśmy się po raz pierwszy na koncert muzyki algierskiej w ramach festiwalu Ethnoprt.

Sobota była bardzo gorąca i chyba lepszego wyboru dokonali rowerzyści , którzy pedałowali w cieniu drzew parku Wielkopolskiego i nawet mieli okazję popływać i ochłodzić się w Jeziorze Jarosławieckim.

Wędrowcy musieli znosić upał w mieście ale i tak podobno byli zadowoleni, bo Poznań ostatnio wypiękniał i oferuje dla każdego coś miłego. Wieczorem turyści oraz  Poznańscy Servasowcy (nie wszyscy mogli wziąć udział w dziennych aktywnościach) spotkali się w gościnnej restauracji Ptasie Radio na wspólnej kolacji, która była jednocześnie oficjalnym otwarciem spotkania, no i naturalnie wieczorkiem zapoznawczym. Tu dziękujemy Servas Poland za zasponsorowanie nam kolacji! Oczywiście rozmowom i śmiechom nie było końca. Po spotkaniu niektórzy mieli jeszcze troszkę siły aby wybrać się na etnoportowy koncert indyjskiej grupy Nooran Sisters.

W niedzielę znowu pedałowaliśmy, tym razem po Poznaniu. Tony przygotował trasę niespodziankę, śladem 19-sto wiecznych fortów. Szlak prowadził przez zielone tereny Poznania i obfitował  w przeróżne atrakcje, nie tylko militarne.

Około godziny 18 wyruszyliśmy do wsi Szwecja. Zamieszkaliśmy w agroturystyce „Piękna Dolina”nad rzeczką Piława. Nazwa nie była nic a nic przesadzona, a piękna, kwitnąca i pachnąca wiosna tylko podkreślała urocze okoliczności przyrody. Agroturystyka oferowała kamping i noclegi na poziomie turystycznym, ale była doskonale zorganizowana. Gospodyni Pięknej Doliny Pani Beata karmiła nas nie tylko bardzo dobrym jedzeniem (niektórym waga podskoczyła!)  ale i ciekawymi opowiastkami z najbliższych okolic.

Absolutnie niezapomniane są śniadania i obiadokolacje na świeżym powietrzu przy długim wspólnym stole. Kolacje ciągnęły się bez końca, bo przeradzały się w wielojęzykowe i wielokulturowe pogawędki i śpiewy, które po zapadnięciu zmroku przenosiły sie do ogniska. Śpiewom akompaniowała gitara i ukulele. Okazało się , że wśród nas było wiele śpiewaczych talentów. Cudne były te „naturalne” festiwale piosenek świata.

Poniedziałek i wtorek były dniami kajakowania, pierwszego dnia na Piławie drugiego na Rurzycy. Co za fantastyczna przygoda!  Rzeczki były przepiękne, szczególnie o tej porze roku. Szlak na Rurzycy był trochę bardziej urozmaicony bo prowadził  również przez jeziora, mogliśmy więc zażyć kąpieli. Czuliśmy się niesamowicie w sercu cudnej przyrody i w tak doskonałym towarzystwie. Jasne, trochę się też zmęczyliśmy, i ci wytarwni kajakarze i ci , którzy mieli niewielkie doświadczenie z kajakiem. Dlatego drugiego dnia była do wyboru również trasa krótsza i łatwiejsza.

W środę rano po śniadaniu trzeba było się żegnać. Trudna to była chwila.

Ktoś mógłby mi zarzucić, że w relacji jest za dużo ochów i achów. Ale nie, tak rzeczywiście było. Pogoda fantastyczna, okolice przecudne, pachnąca wiosna i duch Servasu w najpiękniejszym wydaniu. Czulismy się jak rodzina, jak część wielkiej rodziny Świata.

Dziękujemy Marietto za zorganizowanie spotkania, dziękujemy Servas Poznań i Servas Poland.

Dziękujemy Drodzy Przyjaciele, ze przyjechaliście do nas.

Do zobaczenia przy innym ognisku!

Jagoda Watrak, koordynator Servas Poznań

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *